niedziela, 7 marca 2010

Marzenie o Clotho


Marzenie o Clotho się spełniło. Clotho to rzezba Camille Claudel. Skąd to marzenie i skąd osoba Camille? Od lat, właściwie od liceum, kiedy dostałam pierwszy album o tworczości fransukiego rzezbiarza Augusta Rodina, osobowość jego kochanki i niedocenianej rzezbiarki francuskiej Camille wywarła na mnie ogromny wpływ. Wtedy wydawało mi sie to bardzo romantyczne i przygodowe, ale dzis rozumiem ogromny ból i wpływ późniejszej umysłowej choroby Camille. Ze wszystkich jej dzieł największe wrazenie wywarła na mnie rzezba Clotho - starej pomarszczonej kobiety. Nawet nie wiem dlaczego. W pewnym sensie zostałam zahipnotyzowana siłą tej pracy. Tak przy okazji, czemu sie wstydzimy mówić o starości..? Starość jest piękna. Jak widzę swoją mamę i jej dotknięte czasem ciało to nadal uważam, że jest ona piękna. Piękna przez doświadczenie. Młode, gładkie ciało jest nudne, nie tchnie mądrością. Nawet w rysunku czy w malarstwie nie zawsze się takie młode ciało sprawdza jako obiekt obrazu. Nawiasem mówiąc staram sie zdobyć esej Simone de Beauvoir o starości, może kiedyś go zdobędę. To nie tak, że im jestem starsza to ogarnia mnie nostalgia czy poczucie wieku. Po prostu starość jest dla mnie piękna. Banalne słowo, ale oddające wszystko.Wiele razy obserwuję starszych ludzi, zapomnianych przez obecny kult młodości.
No i zobaczyłam Clotho w Paryżu w Musee de Rodin i szkic do tej pracy w Musee d'Orsay. W końcu poczułam magię tej rzezby.

1 komentarz:

  1. heh dokładnie. Luszka, żebyś Ty widziała Skandynawki po 40stce, 50 tce już nie mówiąc o Francuzkach, które widziałam w Paryżu... ech tak powinna wyglądać dojrzałość pełna piękna

    OdpowiedzUsuń