środa, 28 kwietnia 2010

Wonderland ciąg dalszy




jechać jechać i nie myśleć


jechać jechać
Jest w Polsce jedno miejsce pod Kłodzkiem niedaleko granicy polsko-czeskiej, gdzie człowiek ma wrażenie, ze znalazł się na amerykańskiej autostradzie. Wszędzie płasko, nie wiadomo, kiedy droga się kończy.
Ile to powstało filmów drogi.. Wieczne marzenie, przejechać Amerykę autem, najlepiej starym mustangiem i chłonąć Amerykę w sobie.
tak naprawdę nie jest to droga przez Amerykę, to droga przed siebie z samym sobą..
Czytałam ostatnio recenzję najnowszej książki Wojciecha Orlińskiego o Ameryce i jego podrózy przez ten kraj. Autorka recenzji skonstatowała ze smutkiem, ze Orliński pokazał zupełnie inną Amerykę i ze ona nie jest pewna, czy chciałaby taką Amerykę przejechać.
Są tacy ludzie, dla których celem nie jest konkretny kraj, jedynie proces zawłaszczania drogi.. to droga jest celem.

wtorek, 27 kwietnia 2010

kilka lat temu..

jak widać, pomarańczowy kolorek, miniówka, iles kg mniej.
wtedy to była niezapomniana podróz.. pożar hotelu(ja zamroczona i w stroju ewy sie pytam; czy muszę się ubierac heheh bo trzeba było wyjść z dokumentami najwazniejszymi i czekać na ustalenia strazy pozarnej eheh), pogotowie zębowe, autko odmówiło posłuszeństwa na autostradzie, holowanie, nerwy.
nie ma jak to podróz ze mną, zawsze coś się będzie działo:) przyciągam przygody, ale moze to i dobrze, bo przynajmniej zostaja wspaniałe wspomnienia

Moja pierwsza wystawa

zdjecie bardzo dziwne, bo wygląda na to, ze byl negatyw dwa razy robiony hehe a jak to sie stało, to ja sama nie wiem..
dawne dzieje, dawne rozczarowania, dawne nadzieje..

wtorek, 20 kwietnia 2010

abstrakcyjnie

Abstrakcja jest wszędzie, tylko trza umiec szukać i patrzeć..
I czuć

Akwareliście...







Biegnąc...

Na dworcu centralnym nagle zobaczyłam na wystawie ksiązek najnowszą ksiązkę Haruki Murakamiego "O czym mówię, kiedy mówie o bieganiu". I... oczywiście później kupiłam ją w Łodzi. I nadeszły niezłe wspomnienia z wczesnej młodości..
Haruki Murakami pisze: "O czym myślę, biegnąc? Zazwyczaj zadają mi to pytanie ludzie, ktorzy nigdy nie biegali na dłuzszych dystansach. Zawsze sie nad nim zastanawiam głęboko. O czym dokładnie myslę, kiedy biegnę?Nie mam zielonego pojęcia."
No własnie.. Kiedyś biegałam. Kochałam ta czynność, dawała mi poczucie, ze mogę coś osiągnąć. Pamiętam siebie, jak zakładałam trampki, brałam psy i biegłam, pokonywałam metry, potem kilometry i czułam sie wolna, wspaniale samotna bez nikogo.
Murakami pisze dokładnie to, co ja wtedy czułam i chciałam osiągnąć poprzez bieganie: " Dla większości zwykłych biegaczy najsilniejszą motywacją jest pokonywanie wyznaczonego czasu. Jezeli biegacz temu podoła, będzie czuł, że wypełnił, to, co sobie założył, a jeśli nie, będzie miał poczucie, ze nie wypełnił postawionego przed sobą zadania. Lecz nawet jesli nie pobije rekordu, jaki przed sobą stawiał, a czerpie satysfakcję z tego, ze bardzo sie starał - odkrywszy moze po drodze cos waznego na swój temat - wówczas juz samo to jest osiągnięciem niosącym pozytywne emocje, ktore przechowa w sobie do następnego biegu".
Wspomnienia sa fantastyczne, to były wtedy momenty dla samej siebie, biegłam i faktycznie du zo nie myślałam, po prostu biegłam. Nie zastanawiałam sie nad tym, czemu, jak i dlaczego biegne. Po prostu biegłam. Zyłam..

wtorek, 13 kwietnia 2010

Moja kraina czarów



Zanurzyć sie w świecie snu i czarów i stamtąd nie wychodzić..

czwartek, 8 kwietnia 2010

środa, 7 kwietnia 2010

Okienko




Białe telefony pamięci
głucho milczą.
brak firanek
odsłania martwa naturę zycia
uwięzioną w okiennym
prostokącie zyciowego ekranu

wtorek, 6 kwietnia 2010

moja zatoczka


Utkane z niedostrzegalnych drobiazgów



Tak zwana "Slow Photography"
O co tu chodzi? To fotografowanie duzym formatem, czyli tzw cięzka kamerą fotograficzną wyglądająca jak harmonia:). Tego typu technika wymaga bardzo duzo czasu i bardzo dużego skupienia się podczas robienia jednej klatki, wyboru jedynego kadru, który będzie odzwierciedlać dokładnie to, co chcemy pokazać i nadać mu inne znaczenie.
Tak zwana "powolna fotografia".
Innymi słowy próba zatrzymania szalenie biegnącego czasu w kadrze.. Zapomnienie o szalonym biegu zycia i próbowanie tkania obrazów z niedostrzegalnych na pozór obrazów, które są wokół nas, tylko często jesteśmy ślepi na ich istnienie.
Mam wrażenie, że życie biegnie zbyt szybko, my w tym wirze zajęć codziennych uciekamy od samych siebie. Nasz wzrok nie widzi tych obrazów-drobiazgów, ktore aż proszą o uwagę o zatrzymanie się i kontemplację.
Mało kto powie "stop"

sobota, 3 kwietnia 2010

Muuuu!

Muuu, Wesołych Świąt Wielkanocnych! połamania jaj zyczy Muczka Kuternózka :)