środa, 28 kwietnia 2010

jechać jechać i nie myśleć


jechać jechać
Jest w Polsce jedno miejsce pod Kłodzkiem niedaleko granicy polsko-czeskiej, gdzie człowiek ma wrażenie, ze znalazł się na amerykańskiej autostradzie. Wszędzie płasko, nie wiadomo, kiedy droga się kończy.
Ile to powstało filmów drogi.. Wieczne marzenie, przejechać Amerykę autem, najlepiej starym mustangiem i chłonąć Amerykę w sobie.
tak naprawdę nie jest to droga przez Amerykę, to droga przed siebie z samym sobą..
Czytałam ostatnio recenzję najnowszej książki Wojciecha Orlińskiego o Ameryce i jego podrózy przez ten kraj. Autorka recenzji skonstatowała ze smutkiem, ze Orliński pokazał zupełnie inną Amerykę i ze ona nie jest pewna, czy chciałaby taką Amerykę przejechać.
Są tacy ludzie, dla których celem nie jest konkretny kraj, jedynie proces zawłaszczania drogi.. to droga jest celem.

2 komentarze:

  1. dlatego ja tak bardzo kocham podróżować... bo nie chodzi o sam cel, ale 'trwanie' w drodze, nieważne, czy autem, samolotem czy pociągiem, ważne, że się gna przed siebie. to ciężkie do opisania uczucie i bardzo intymne. jak dług będzie się miało potrzebę 'bycia' w drodze tak długo będzie się miało szanse poznawać kolejne zakamarki swojej duszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. tzw niepokoj w duszy i wieczne przebieranie nogami:)

    OdpowiedzUsuń